Cannabis Team (Gildia)

Gildia, która jest prowadzona prze Jurnę

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2010-08-08 17:58:14

ADmin_Ethiel

Administrator

Zarejestrowany: 2010-08-07
Posty: 6
Punktów :   

Opowiadania magów Elfów.

Moje opowiadania :

    Iandhyarmengil - Elfka Życia

    Był to wczesny miły poranek, Elfka wyszła z izby, a jej odzianie było promieniujące a skórę miała bladą jak wszystkie tutejsze Elfy, jej włosy były czarne jak pióra kruka. Oczy zaś miała niebieskie, a ubranie miała piękne. Była to niebieska długa suknia, haftowana rajską nitką nikczemności Elfów. Ekwipunek miała szlachetny, jej miecz był długi i dobrze wyważony, ponieważ był zrobiony przez kowala Krasnoluda. Rękojeść była pozłacana a w niej było widać rubiny i diamenty, ostrze broni było ze srebra. Tarcza była okrągła a na niej był pozłacany smok, oczy miał rubinowe. Rękawice miała z delikatnej skóry lecz z wytrzymałej. Elfka miała także łuk z drzewa cisowego, na majdanie były czerwone rubiny. Kamienie były ułożone w piękny falisty wzór. A w kołczanie miała wiele zatrutych strzał. Dziewczyna szła i napotkała pewnego starca. On jej powiedział żeby była ostrożna gdy będzie przechodzić przez las, jednak nie była. Napadło na nią czterech rozbójników. Oczywiście broniła się jak mogła lecz gdy został jej ostatni łotr została ogłuszona. Została przeniesiona do groty łotrów, tam przebywała krótko. Gdy chcieli ją zabić wbiegły dwa Elfy, zabijając wszystkich z taką szybkością że tylko zobaczyła jak do niej podchodzili aby ją uwolnić. Dziewczyna podziękowała im i odeszła, lecz Elfy ją śledziły. Jednak nie była na tyle głupia i wiedziała, że za nią chodzą.



Iandhyarmengil - Wojowniczy Elf cz. 1


Pewnego ranka do Lut Lopeus przybył pewien wędrowiec z daleka. Był to silny, zręczny i o lekkiej budowie Elf. Jego ekwipunek był dziwiący miał łuk, który latały nad nim jakieś magiczne świecące kule. Strzały były z mocnego drzewa, a groty były ostre. Miał także piękną zbroję, na torsie miał czerwone rubiny i tworzyły znak Elfów. Miał także sztylet, który miał w pochwie. Sztylet był doskonale wyważony, na rękojeści miał miał diamenty a w głowicy przymocowany zielony rubin. Trzewiki miał lekkie, dostał je od ojca. Gdy szedł do karczmy koło oczu śmignęła strzała, druga leciała prosto na niego. Zrobił unik, który decydował o jego życiu.
Po chwili wybiegli za rogu ulicy i biegli na Elfa. Ten wystrzelił dwie strzały na raz i zabił dwóch. Ale nie było ich tak mało, wtedy zaczął walczyć sztyletem. Jeden napastnik zaczął bluzgać na Elfa, wnet biegł na niego, skoczył i poderżnął gardło. Ostatni zaś uciekł z widoku. Po walce udał się do najbliższej karczmy. Zamówił jakiś lekki posiłek i napój, gdy zjadł poszedł do pokoju spać aby mieć więcej sił podróżować.





    Iandhyarengil - Dwa ostrza, jeden Elf cz.1

    Był to piękny młody poranek, Elf wstał i zaopatrzył się w swój ekwipunek. Miał dwa Sztylety Elfów, były one po bokach pozłacane, a na rękojeści widniał napis " Lassë Huinéva ", czyli Liść Cienia. Głowice sztyletów były okrągłe i zostały do nich przyczepione małe ostrza. Zbroję miał z nieznanego metalu, podobno pochodził z Kopalni Morii. Na zbroi miał namalowane Białe Drzewo. Było na szczycie grodu Minas Tirith. Miał także pierścień, który dostał od Wielkiego Elfa. Rozjaśniający blask rozświetlił ulicę, po tym wyszli mieszkańcy i patrzyli na niego ze zdumieniem że Elf jest w tym mieście. Po wszystkim wszyscy wrócili do domów, a on poszedł do najbliższej gospody aby się zdrzemnąć.
    Wkrótce wstał i poszedł do swego Batalionu. Gdy już doszedł poinformowano Go, że Orki porwały mu dziewczynę. Elf bardzo się zdenerwował i wziął ze sobą konia aby dogonić Orków. Pędził... i pędził, nareszcie dojechał do domu, ale w nim było wszystko zniszczone, lecz on się nie poddał. Gdy dogonił Orków, szybko zeskoczył z konia i biegł na ich dowódcę. Robił uniki i różne akrobacje by go strzały nie ugodziły. Dobiegł, wyciągnął dwa sztylety i z niewiarygodną szybkością wbił je w napastników. Po chwili nadbiegło dwóch, ale wnet Elf zrobił salto do tyłu i był za nimi. Wtedy wbił sztylety w tył głowy, z lekkością powalił ich lecz to niebyły ostatnie jeszcze zostały Mu trzech. Otoczyli Go, jeden skoczył na niego obalając Elfa. Gdy chcieli Go ugodzić mieczem, pewien Drow swym toporem odciął jednemu głowę, drugiemu wbił sztylet w piersi a trzeciemu kopnął w zad, aż ten się przewrócił. Gdy pomógł wstać naszemu wojownikowi, a wtedy Ork uciekał wystrzelił strzałę w stronę upadłego Elfa i padł. Narzeczona Elfa schowała się za drzewem, gdy było już po wszystkim pobiegła do niego w łzach. Bohater ją uspokoił i pocałował w policzek.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.percepcja.pun.pl www.lubuscy-kibice.pun.pl www.oldfriends.pun.pl www.konriom.pun.pl www.strzelnicabydgoszcz.pun.pl